Nina Malinowska

Ostatnio miałam okazję przeprowadzić wywiad z Panią Niną Malinowską. Poetką, piosenkarką i aktorką pochodząca z okolic Raciąża. Oto efekty :)



1.Jak zaczęła się Pani przygoda z muzyką? I skąd taki a nie inny typ muzyki?


Moją przygodę z muzyką zaczęłam od roku 2012, kiedy wpadłam na pomysł, że chcę występować z własnym recitalem. Chodziłam wtedy na lekcje śpiewu, poznałam pianistę, z którym współpracuję do dzisiaj – Pawłem Jędrzejewskim i spełniłam swoje marzenie. A czemu ten typ muzyki? Myślę, że to się u mnie zmieniało, że nie oda razu wiedziałam, że odnajdę się w nurcie piosenki poetyckiej, autorskiej. Moje pierwsze kroki na scenie muzycznej myślę, że były bardziej aktorskie, zaczęłam pisać swoje teksty, współpracowałam z różnymi muzykami i to wszystko to był długi proces. 


2.Wiemy, że nie ogranicza się Pani tylko do muzyki, może opowie Pani czym się zajmuje?


Obecnie prowadzimy z Mężem objazdowy teatr dla dzieci – Teatr Tup Tup od roku 2016. Występujemy z Mężem w duecie muzycznym – Nine Berries, a także  jesteśmy związani z grupą naszych przyjaciół artystów i tworzymy Teatr Zapis Fonetyczny, z którym wystawiamy spektakle dla dorosłych. 



3.Udaje się Pani wszystko pogodzić?


Nie jest łatwo to wszystko pogodzić, teraz zrobiłam sobie krótką przerwę w Teatrze Zapis Fonetyczny, ale pewnie od nowego roku zaczniemy przygotowywać nowy spektakl. Nie jest łatwo, ale bardzo to lubię, czuję, że jestem na właściwym miejscu.


4. Śledząc Panią w Internecie można zauważyć że tworzy Pani wszystko z mężem, jak wygląda taka rodzinna współpraca i czy nie wpływa to negatywnie na relację gdy na przykład macie Państwo inne zdania?


Tak, bardzo dużo razem pracujemy. Oczywiście, że wpływa to na nasze relacje, ale mamy na to swoje sposoby :) Spędzamy też czas oddzielnie, każde z nas ma jeszcze inne pasje. Darek jest w amatorskiej lidze koszykarskiej, a także uwielbia gry planszowe, a ja ćwiczę jogę, uwielbiam długie spacery po lesie, spotkania z moimi przyjaciółkami, lubię też zaszyć się sama w domu, pisać wiersze, gotować lub upiec pyszne ciacho.  


5. Dało się zauważyć, że lubi Pani także piec. Gdzie się Pani tego nauczyła, stare rodzinne przepisy czy własne?

Ha ha ha, tak w tym trudnym pandemicznym czasie rzuciłam się w wypiekanie ciast! Nagrywałam filmiki i piekłam nie tylko dla siebie, ale również dla znajomych, przyjaciół, a także dla mieszkańców Starych Bielan. To była piękna przygoda, też nie łatwa. Poszukiwanie produktów, których brakowało na półkach,  pieczenie w jednym piekarniku nawet sześciu ciast dziennie to było wyzwanie dla kogoś, kto nie jest z zawodu cukiernikiem. Korzystam z przepisów starych, z tego czego nauczyła mnie moja Mama, ale też czerpię z internetu, z książek kucharskich. Czasami łączę przepisy: stare z nowymi i eksperymentuję. Czasami mi wychodzi, a czasami nie... :) ale się nie poddaję. 



6. Spełnia Pani swoje marzenia i świetnie Pani to idzie może ma Pani jakiś sekret takiej determinacji oraz tyle uśmiechu na twarzy który tak często można u Pani zobaczyć.

Sekret.... hmmm...chyba jest bardzo prosty, najważniejsze to wiedzieć w czym jest się dobrym i czy lubisz robić to w czym jesteś dobry. Jeśli tak, to zacznij to robić. Jak miałam 5 lat, dostałam od rodziców książeczkę pt „ Kim będę gdy dorosnę?”.  Mam ją do dzisiaj, była inspiracją do mojego solowego spektaklu dla dzieci. Otóż ja już wtedy wiedziałam kim będę, napisałam w tej książeczce przy zawodzie PIOSENKARKA – swoje imię  - Ninka. To znaczy, że już wtedy wiedziałam, że umiem i lubię śpiewać. Zachęcam zawsze młodych ludzi do odkrywania swoich talentów. Moja droga do miejsca w którym jestem, była długa, wykonywałam różne zawody i szukałam swojego miejsca w świecie. A uśmiech na twarzy....? Pewnie pojawia się, gdy cieszę się z tego co robię. Popełniam błędy, nie zawsze wszystko mi wychodzi, ale idę dalej swoją drogą. Tego życzę każdemu i chętnie dzielę się swoją historią. Bardzo dziękuję za wywiad. Mam nadzieję, że będzie choć trochę inspirujące.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Matura to NIE bzdura!